zetjot zetjot
672
BLOG

Coraz ciekawsza sytuacja po wecie prezydenta

zetjot zetjot Protesty społeczne Obserwuj temat Obserwuj notkę 5

No i znowu spora liczba ludzi popada w tak krytykowaną przeze mnie bieżączkę polityczną. Polityka przebiega w trybie wieloletnim i trzeba to sobie uświadomić i tego się trzymać. A prezydent po prostu uprawia politykę. No i wziął i zdjął wiatr dmuchający w żagle opozycji i popsuł jej zabawę, a może nawet wpuścił ją w kanał, choć nie jestem pewien czyopozycja jest tego świadoma. Kto powiedział, że polityka podąża prostą ścieżką ?


Prezydent zawetował ustawy, no i otwierają się nowe perspektywy, bo przeciwnicy muszą teraz wykonać ruch. Ten ruch podzieli opozycję, bo w niej są rozmaite odłamy. Co do części opozycji, to nie mam złudzeń, że ona pójdzie na jakikolwiek kompromis i będzie nadal protestować, bo im nie chodzi o żadne rozsądne zmiany w prawie, tylko chcą obalić rząd Prawa i Sprawiedliwości, bo to wyznawcy kultu bożka Antypisa. To sprawi, że środowiska bardziej umiarkowane będą się musiały od niej odciąć. Także środowiska prorządowe będą miały argumenty pozwalające nawet na delegalizację ekstremistów. Po chwilowym szoku w Prawie i Sprawiedliwości, okaże się, że spadną notowania opozycji, która jednoznacznie udowodni, że PIS miał rację oskarżając ją, iż chodzi jej jedynie o powrót do koryta i tu już opinia publiczna nie będzie miała wątpliwości.


Nie ulega też wątpliwości, że Prawo i Sprawiedliwość z reformy sądownictwa nie zrezygnuje, bo ten relikt komunizmu musi być zlikwidowany. Weto prezydenta proces tylko zwolniło i pojawiła się chwilowa przerwa, która pozwoli ujawnić motywacje wszystkich stron. Emocje obserwatorów opadną, zyskają oni chwilę na przystosowanie się do tempa wydarzeń i pojawi się refleksja nad celami opozycji.


Podgrzewanie atmosfery przez opozycję doprowadziło nie tylko do pobudzenia Antypisu, bo ta wrzawa pobudziła także środowiska zniechęcone do polityki z powodu dotychczasowej bezsilności i beznadziei wywołanej transformacją ustrojową. Istnieje więc prawdopodobieństwo, że ten wrzask opozycji zbudził Golema, który ją zniszczy. Liczebność środowisk demoliberalnych i postkomunistycznych jest bowiem ograniczona i tylko manipulacje są w stanie utrzymać poparcie wykraczające ponad ten limit, a te nietrudno zdemaskować dzięki internetowi. Opozycja nie ma niczego do zaoferowania i nie będzie miała, a w związku z tym poparcie dla niej będzie malało, bo ludzie nie dopuszczą do tego, by budżet państwa był tak okradany jak przez ubiegłe lat 26. Trzeba jednak wziąć pod uwagę to, że utrata poparcia wywoła w kręgach radykalanych lewactwa dalszą radykalizację.


Opozycja też nie bierze pod uwagę faktu, że w Polsce istnieje potężny potencjał gniewu w środowiskach ludzi poszkodowanych przez sądy, prokuraturę, komorników i administrację różnych szczebli, co pokazują realne dyskusje odbywające się czasami w mediach publicznych, a ludzie ci określają sądownictwo mianem bezmiaru niesprawiedliwości, i ja się do ich opinii przychylam. Jeżeli te środowiska zradykalizują się, to marny los prawników i opozycji.


Prawo i Sprawiedliwość i jego eksperci zyskali czas na niezbędną refleksję i będą musieli odrobić lekcje i przyłożyć się do poznania najnowszych teorii z zakresu psychologii społecznej i neurobiologii, i tego jak są one wykorzystywane do oddziaływania na społeczeństwo, bo jak dotychczas tylko prof. Zybertowicz wykazywał zainteresowanie w tym kierunku. Najlepiej objawiło się to w przypadku nagłego zainteresowania astroturfingiem, a poprzednie manipulacje marketingowe z lat 2005-2011 nie zostały przetrawione intelektualnie.


Zgodnie z moimi przewidywaniami, opozycja, o ile nie otrzeżwieje, będzie zmierzać, jak karp, do przyśpieszenia świąt Bożego Narodzenia. No, ale przyszłość jest nieprzewidywalna, i tak jak nagle pojawił się astroturfing, tak pojawi się reakcja w postaci antyastroturfingu. Już dawno przewidywałem, że w związku z wojną psychologiczną i hybrydową wymuszone zostaną niezbędne zmiany w funkcjonowaniu mediów. W Polsce konieczne będzie ich udomowienie i ostateczne rozwiązanie kwestii finansowania mediów publicznych.


Widzę, że większość ludzi w Polsce pada ofiarą medialnej bieżączki i utożsamiania procesów społecznych z medialnym show, który toczy się w sztucznym, medialnym trybie on-line. A ja jestem zdecydowanym przeciwnikiem takiego widzenia polityki ignorującego że chodzi tu o zmianę procesów społecznych. Wzrost poziomu emocji i taka przerwa w zapasach politycznych zmusi ludzi do oderwania się od mediów i skłoni ich do działania w realu. To tylko część ludzi zainteresowana jest bieżącą polityką, a ten rwetes wreszcie obudzi innych ludzi, którzy będą mogli przyjrzeć się ludziom, którym spadły maski.


Jeżeli chcecie zmian, to musicie się do nich przyczynić. Znacie adresy polityków opozycji, także tej pozaparlamentarnej ? Jeśli nie znacie, to się dowiedzcie i pójdzcie tam z transparentem, ale nie jednorazowo, tylko systematycznie przez jakiś czas i z kolegami lub koleżankami oraz z dziećmi, niech się uczą akcji obywatelskich. Wolność nie jest za darmo, wolność kosztuje, więc zainwestujcie, jak umiecie.


Po obejrzeniu paru notek i tytułów na portalach zdecydowałem się na uzupełnienie tekstu i krytykę innych punktów widzenia. Otóż typową chorobą komentatorów jest wyrywanie wydarzenia z kontekstu procesualnego( przeszłość, teraźniejszość, przyszłość) i interpretowania go jako elementu samoistnego. Więc przypominam moje tradycyjne stanowisko - context is the king, process is the king.

zetjot
O mnie zetjot

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo