Cały aparat państwowy Polski w czeciejerpe pracuje nie na rzecz interesu narodowego kraju, bo transformacją od r.1989 kieruje formacja postkomunistyczna nie znająca pojęcia interesu narodowego. Najdobitniejszym dowodem tej anomalii jest chyba koszt autostrad, droższych niż autostrad budowanych w terenach alpejskich. W tych warunkach powstał układ postkomunistyczny, którego celem jest sprawowanie władzy w celu realizowania własnych interesów grupowych.
Aparat czeciejerpe nie zajmuje się też monitorowaniem zagrożeń dla państwa polskiego, bo gdybe je monitorował, nie doszłoby do katastrofy smoleńskiej. Można też postawić tezę śmielszą, że katastrofa smoleńska była w jej interesie, i wyciągnąć z tego kolejne wnioski. Aparat ten zajmuje się głównie monitorwaniem zagrożeń dla układu i być może w tym tkwi tajemnca katastrofy smoleńskiej.
Aktualnym zagrożeniem dla układu okazało się zwycięstwo wyborcze Andrzeja Dudy, a na horyzoncie rysuje się zagrożenie jeszcze większe w posaci groźby przejęcia władzy przez PIS. Nic dziwnego, że układ zajął się monitorowaniem Dudy i uruchomił laboratorium tropienia haków, które wpadło na trop podróży posła Dudy. Gdyby aparat państwa zajmował się monitorowaniem zagrożeń, to rzekome nadużycia Dudy zostałyby wychwycone na bieżąco. Ale ponieważ państwo to istnieje tylko teoretycznie, to tylko zagrożenie własnego interesu zmotywowało aparat układu do akcji. W efekcie, przez ostatnie parę tygodni laboratorium układu włożyło w monitorowanie Dudy tyle energii, że doprowadziło do awarii systemu energetycznego grożącej blackoutem. Ciekawe co jeszcze układ nam zmajstruje ?
