zetjot zetjot
974
BLOG

Drogie Panie polonistki z Radiowej Jedynki...

zetjot zetjot Edukacja Obserwuj temat Obserwuj notkę 24

Polonistą nie jestem, ale w odróżnieniu od pań polonistek z poradnika językowego w Radiowej Jedynce, pewne rzeczy wyjaśnić potrafię. Słuchacze dopytywali się o pewne subtelności związane z wymową i pisownią spółglosek “h” i “ch”. Ale panie polonistki trochę namąciły.


Otóż warto wiedzieć, co umknęło panim polonistkom, że są dwie wymowy spółgłoski “h”: dźwięczna – [h] i bezdźwięczna [ch]. Nie wszyscy Polacy tę różnicę uwzględniają, ale ja osobiście odróżniam wymowę w słowach 'hańba” i “chęć”. Język polski ma generalną tendencję, np. w odróżnieniu od angielskiego, do ubezdźwięczniania spółgłosek, bo tak po prostu łatwiej, gdyż dźwięczność wymaga dodatkowej energii, a słowa w jezyku polskim są dłuższe. Zatem spółgłoski w wygłosie na końcu wyrazu ubezdźwięczniają się.


Przyjrzyjmy się jak to działa:

Weźmy slowo “dekada”. Druga spółgłoska “d” jest tu dźwięczna. Ale zmieńmy mu środowisko, kontekst - jak zwykle, podkreślam rolę kontekstu, jako zasady ogólnej przy interpretowaniu czegokolwiek.

I wtedy mamy: “po upływie paru dekad” - spółgłoska “d” ulega w wygłosie ubezdźwięcznieniu i mamy spółgłoskę bezdźwięczną [t]. Ale wydłużmy kontekst: - “po upływie paru dekad i stuleci” - pod wpływem samogłoski “i” spółgłoska “d” ulega ponownemu udźwięcznieniu.


Słuchaczy interesowało dlaczego skoro można pisać : “aha” i “acha”, to dlaczego można pisać tylko “ach” i “och”, a nie można pisać “oh” i “ah”. Sprawa prosta – na końcu wyrazu występuje w polskiej wymowie, a w konsekwencji i w pisowni bezdźwięczność. Generalnie chodzi o siłę regulacji strumienia powietrza i ustawienia aparatu mowy.


Kontekst is the king.


PS

Dopiszę jeszcze coś nie na temat.

Otóż obserwuję u siebie wskutek pisania na komputerze, co powoduje cyfryzację procesu pisania zamiast typowej ciągłości tekstu pisanego piórem, błędy ortograficzne. Jestem wzrokowcem i nigdy błędów ortograficznych nie popełniałem, a teraz mi się zdarzają, bo znika płynność. Podobny problem mam z gramatyką - piszą mi się teksty z przypadkami w mianowniku liczby pojedyńczej, a zdania złożone rozjeżdżają mi się. Problemy znikają gdy piszę odręcznie. Literówki to już tylko kwestia odrębna, wady wzroku.

zetjot
O mnie zetjot

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo