Jako że z Facebooka nie korzystam, w ten sposón skomentuję jej tekst.
Ufka nie dostrzega, że nie da się na zawołanie wcisnąć jakiś przycisk i wywołać reakcję regulacyjną w jakimś elemencie systemu. Możliwości sterowania złożonym systemem są ograniczone. Politycy mają przełozenie na kwestie partyjne, rządowe, parlamentarne, nie mają jednak wpływu na technologię medialną i sposób funkcjonowania mediów. A te funkcjonują w ramach systemu konsumpcjonistycznego, który kieruje się oglądalnością i reklamą, ma też wpływy polityczne, a do tego ma pewne charakterystyczne cechy technologiczne.
Media procują w systemie on-line, 24/7 i domagają się ciągłego dopływu materiału. Wcale też nie są ainteresowane kwestią prawdziwośći materiału.Tymczasem procesy polityczne toczą się w trybie wieloletnim i tu pojawia się konflikt między trybami, bo każda ingerencja w obiekt zmienia stan tego obiektu. Wyobrażacie sobie media na sali operacyjnej ? Rozwiązać kwestię mediów można tylko narzucając wymogi konstytucyjne. PIS próbował wstępnie kwestię uregulować w grudniu, ale bez świadomości na co się porywa i widzieliśmy efekt.
Dlatego nie da się na zawołanie zmienić polityki medialnej, ani zachowania poszczególnych rzetelnych nawet dziennikarzy czy odpowiedzialnych polityków pojawiających sie w studio. Z medialnym potworem trzeba się rozprawić inaczej.
Korwiniści czy lew-lib odpowiedzieliby że to kwestia rynk. Jakiego rynku? W konsumpcjonizmie nie ma rynku, są monopole, korporacje, a "głosowanie nogami" nie działa bo lemingi widzą tylko drzewa, co im zasłaniają las.