Media konserwatywne poświecają wiele, moim zdaniem, nienależnej uwagi, opozycji totalnej i próbują z nią dyskutować. Skoro jednak totalna opozycja zadeklarowała swoją totalność i słowa odnośnie totalności konsekwentnie dotrzymuje, to jaki jest sens – tu zwracam, się do wszystkich usiłujących namówić opozycję do konkretnej i konstruktywnej debaty na różna tematy – takiego namawiania ?
Sensu nie widzę, bo go nie ma, więc zapytam, czy macie Państwo jakieś inne, poza latarniami, miejsce dla roli opozycji totalnej w strukturze demokracji ? Pytanie – czy da się wmontować opozycję totalną w demokratyczne struktury polskiej polityki czy też nie ? A jeśli się nie da, to co ? Ma tak dalej gnić i śmierdzieć ?
Czy to nie jest czasem oksymoron ?
KOMENTARZE
*Jeżeli chodzi o gnicie i smród to muszę się odwołać do natury. W naturze są odpowiednie służby sanitarne, które powodują usunięcie takich odpadów - sępy, hieny, robactwo. W naszym przypadku takimi instrumentami nie dysponujemy, więc kwestia może mieć poważne negatywne, nieobliczalne konsekwencje. Jako że żyjemy w systemie przyrodniczym, takie analogie trzeba brać poważnie pod uwagę. Żeby to się nie skończyło czymś podobnym do epidemii cholery czy dżumy.
* Obejrzałem relację z wystąpienia min.Waszczykowskiego a następnie Schetyny. No i potwierdza się to co napisałem wyżej.Po rpostu odwracanie kota ogonem. Domagam się, jako obywatel, ununięcia Schetyny z moich obywatelkich oczu. On nie ma kwalifikacji do pełnienia roli publicznej.
