Piotr Skwieciński interpretuje mozliwe scenariusze rozwoju sytuacji w Polsce. Niezależnie od tego, jak się potoczą wypadki, trzeba pamiętać o rozmaitych formach trwałej spolecznej mobilizacji, nie chwilowej i słomianej, bo czasy idą niepewne, więc trzeba wziąć się do pracy, szczególnie nad edukacją nowych pokoleń, tak by zredukować procentowy udział lemingów w populacji.
http://wpolityce.pl/polityka/323715-w-kolejnym-badaniu-pis-owi-ani-drgnie-a-moze-po-prostu-tak-juz-bedzie-krotko-o-sondazach
Ten sam problem próbuje ocenić bloger z s24:
http://ggozdawa.salon24.pl/748549,nowa-targowica
Wydaje mi się, że autor nieco przesadza.
Ale jeżeli on i Skwieciński mają rację, mamy do czynienia z powtórką scenariusza po powstaniu styczniowym, gdy polska inteligencja zdała sobie sprawę z konieczności społecznej pracy od podstaw i polonizacji populacji. Teraz też mamy do czynienia z masami wykorzenionych tubylców.
Można też popatrzeć na tę samą kwestię z perspektywy ocen pracy rządu:
http://wpolityce.pl/polityka/323994-dzialania-opozycji-nie-przynosza-zadnych-efektow-cbos-liczba-zwolennikow-rzadu-premier-szydlo-najwyzsza-w-historii
Tyle, że można patrzeć na kwestię popularności rządu z dwóch różnych punktów widzenia – jeżeli przypomnimy sobie poziom antypisowskiej histerii kierowanej pod adresem PIS od lat, to można uznać to za umiarkowany sukces. Ale patrząc na cyfry bezwzględne i na rok aktywnej działalności rządu to ta popularność nie jest powalająca. Najodpowiedzialniej byłoby jednak stwierdzić, że za wcześnie jeszcze na wysnuwanie jakichkolwiek wniosków, bo wyborcy, którzy sparzyli się na Platformie, są nieufni.
Pojawił się nowy sondaż, który trudno zinterpretować. Trzeba poczekać na kolejny w tej samej kwestii:
http://wpolityce.pl/polityka/324211-cbos-polowa-badanych-twierdzi-ze-opozycja-chce-obalic-legalnie-wybrany-rzad-co-polacy-sadza-o-rzadach-pis
