Spróbujmy sobie poprognozować, pamiętając jednak o roli wydarzeń nieprzewidywalnych.
Jeżeli potwierdzi się, że KOD zwija swój “majdan” spod kancelarii premiera, to oznaczałoby to uwiąd tego wehikułu propagandowego, związanego z komunizmem.
W międzyczasie, pojawiła sie nowa platforma protestacyjno-propagandowa czarnych koszul, która ma wszelkie cechy formacji faszyzującej, co widać było nie tylko po strojach, które są istotne, ale i po hasłach z marginesu społecznego. To typowe środowiska palikociarskie. Dlatego nie wróżę większego powodzenia temu ruchowi, bo dupa na sztandarach nie jest hasłem zbyt inspirującym.
Czy nastąpi przesiadka z jednego wehikułu na drugi to się okaże. Trzeba poczekać na ewentualne kolejne formy organizowania protestów, takie jak ten organizowany przez pana Broniarza, prezesa ZNP, ale on też jest związany z platformą postkomunistyczną. Generalnie formy protestu przybierają postać kwiku świń odsuwanych od koryta.
Tak więc jedynym stalym elementem pejzażu jest przegrany obóż postkomunistyczny, który będzie starał się wcisnąć w rozmaite napotkane nisze by kontynuować wojnę z rządem, ale będzie słabł, bo przeciw nim jest młodość, a ta ma wyraźną wizję przyszlości. Pozwolę sobie zacytować, co za chichot historii: "To idzie młodość, młodość, młodość..." Tym razem spontaniczna i wolna.
Obóz postkomunistyczny po prostu nie ma paliwa ideowego, którym mógłby pociągnąć za sobą młode pokolenie. Ono nie jest zainteresowane pozorami wolności i demokracji jakie oferował ten obóz, a więc nie interesuje go ani TK, ani negatywne zjawiska takie jak aborcja, będące spadkiem po peerelu. Ono ma idee zaczerpnięte z tradycji historycznej.
