Wiadomo, że Ewa Kopacz dawno się przekopała do dna, ale kopie dalej. Tym razem kopie ten polityczny geniusz PIS po kostkach, a sobie strzela w stopę.
“Lepiej rozdać forsę przyjaciołom z Francji niż tym Hunom z Podlasia czy Podkarpacia” - oznajmiła radośnie była, na szczęście, pani premier. Ale była za długo.
Same czarne dni pani Kopacz, jak nie dzień czarnych koszul, to żałoba po Caracalach.
Komentarze