zetjot zetjot
236
BLOG

Poronione próby rozwiązywania problemów przez wyjaśnianie

zetjot zetjot Polityka Obserwuj notkę 0

Czytam rozmaite teksty na temat polityki i niezbędnych zmian i widzę, że autorzy tych tekstów popadją w pewne zboczenie intelektualne wierząc, że wystarczy ludziom coś wytłumaczyć, dotrzeć do ich racjonalności, do ich potencjału kognitywnego i tym samym sprawa zostaje załatwiona. Nie biorą oni pod uwagę tego, że zachowania wynikają z ukształtowanych przez przeszłe doświadczenie nawyków, rutyny i mają wyraźne podłoże emocjonalne motywujące do kontynuowania takich zachowań. Taka rutyna wynika zresztą w sposób naturalny z infastruktury materialnej i organizacyjnej, otaczającej człowieka, a więc on sam nie jest w stanie przeciwstawić się tej infrastrukturz, nawet gdyby chciał, ani jej zmienić, by móc potem działać w inny sposób.

Czytam też teksty na temat fali brutalnych napaści na Polaków w Anglii i znajduję podobny ton i próby racjonalistycznego wyjaśniana tej kwestii, odwołującego się do przedstawiania korzyści, jakie polscy imigranci przynoszą Brytanii i jej gospodarce, zacytuję z Gościa Niedzielnego:

“ Ta rosnąca niechęć czy wprost nienawiść do Polaków – pomijając jej aspekt moralny – jest o tyle irracjonalna, że budowana na całkowicie fałszywych przesłankach, które w społeczny obieg wpuścili brytyjscy populiści – politycy i media. Sprowadzają się one do prostej tezy: Polacy zabierają nam pracę, żyją z zasiłków, więc … wynocha do domu! Tymczasem oficjalne dane rządowe pokazują, że gospodarka brytyjska ma się dobrze m.in. dzięki pracy imigrantów z Europy Centralnej i Wschodniej, z których większość stanowią właśnie Polacy.”

To nie ma nic do rzeczy.

Angole wcale nie darzą sympatią krajów kontynentalnych, Unia Europejska jest dla nich strukturą obcą i zbiurokratyzowaną, Brytyjczycy są generalnie zdemoralizowani przez mieszankę państwa opiekuńczego z elementami ideologii lew-lib i szukają pretekstu lub kozła ofiarnego, na którego można zrzucić winy za swoją własną bylejakość i za cały ten polityczny klimat burdelu, jakim stał się cały Zachód. Poza tym, normalny człowiek lubi, gdy ludzie w jego otoczeniu mówią tym samym językiem, zachowują się w podobny sposób, bo to daje mu poczucie bezpieczeństwa i swojskości. Imigranci, nawet gdyby zachowali się jak trusie, naruszają taki naturalny porządek rzeczy, a ponieważ Polacy są dynamiczni i pracowici, wywołuje to dodatkowo dysonans poznawczy i kompleksy u leniwych Anglików i budzi agresję. A jako że Polacy stanowią spektakularną większość wśród imigrantów, padło na nich. Nothing personal i jest to proces naturalny choć dla Polaków nieprzyjemny.

Jak pisze niemiecki socjolog Harald Welzer w książce “Samodzielne myślenie”:

“I to jest właśnie punkt, w którym wyjaśnienia napotykają i zawsze będą napotykać, na swoje granice, docierają one bowiem jedynie do kognitywnej części naszego aparatu orientacji, a znacznie większa jego część, organizowana przez rutynę, wzorce interpretacyjne i nieświadome odniesienia, czyli – mówiąc językiem socjologicznym – przez habitus, pozostaje poza jego zakresem oddziaływania.”  

zetjot
O mnie zetjot

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka