zetjot zetjot
165
BLOG

Pluralizm w wykonaniu elyty III RP

zetjot zetjot Polityka Obserwuj notkę 1

Zacznijmy od metodologii dotyczącej rozpoznawania ukrytych cech rzeczywistości.

Załóżmy, że, być może, w kraju nie ma ani jednego osobnika typu homo sovieticusa, ale jeśli, z uwagi na czynniki historyczne, u każdego z nas pojawi się, wśród innych cech, ok. 10% cech homo sovieticusa, to efekt makro będzie taki, jakby w kraju żyła populacja ok. 3 mln homosovieticusów, a to już jest pokaźny elektorat polityczny ludzi, którzy nawet nie muszą sobie zdawać sprawy z tego, czym w istocie są jako grupa.

Wyobraźmy sobie dalej, że jeżeli w jakiejś instytucji zbierze się przypadkiem grupa ludzi o takim właśnie lub wyższym stężeniu wspomnianych cech, to przy rozproszeniu cech innych, ta jedna cecha zdominuje instytucję i będziemy mieli potężnego instytucjonalnego homo sovieticusa.

A przecież wiadomo, że w polskiej sytuacji społeczno-politycznej takich przypadków, będących spadkiem po komunizmie, jest sporo. Nie powinno więc nikogo dziwić, że wiele polskich instytucji zostało zawłaszczonych przez ludzi o niskim poziomie kultury odziedziczonym po komunie. Pamiętamy przecież wszyscy chyba te chamskie odzywki szefów rozmaoitych instytucji kulturalnych, czy to z Poznania czy z Wrocaławia. Osoby funkcjonujące w takiej instytucji mogą sobie nawet nie zdawać sprawy z procesu w jakim uczestniczą.

Weżmy przykład z ostatnich tygodni, o których rozpisują się pisma.

Po zmianach kadrowych w Instytucie Książki, szefostwo zdecydowało o poszerrzeniu spektrum promowanych pozycji, zaznaczam: o POSZERZENIU, a nie usuwaniu i zastępowaniu innymi. I rozległo się muczenie świętych krów, którym zabrano monopol i, co charakterystyczne, głos musiała zabrać pani Holland, co jednoznacznie zakwalifikowało tę grupę. Nie podoba im się np. uwzględnianie nazwiska Bronisława Wildsteina w planach Instytutu. Czy trzeba tu dodawać cokolwiek ?

Nie jest to wyjątek. Okazuje się oto, że tak jak dwa lata temu nie dopuszczono na festiwal filmowy w Gdyni obrazu Krzysztofa Zanussiego “Obce ciało”, tak teraz odrzucono “Roja” Zalewskiego. Mamy więc dowód potwierdzający moje tezy o etsablishmencie postkomunistycznym i o braku pluralizmu. Sam reżyser mówi tak: “Swoboda wypowiedzi w kulturze polskiej jest wysoce ograniczona lub niemożliwa.”

Jak się więc okazuje po raz kolejny, pluralizm nie nalezy do wartości, które establishment postkomunistyczny by szczególnie cenił. Większość instytucji tzw.III RP uległa deprawacji.

Co Pan na to, Panie Prezydencie miasta Gdyni, toleruje Pan tę sitwę ?

Jakie skutki przynosi dla Polski taka wredna, wroga robota, w której celują media postkomunistyczne takie jak giewu, którą chętnie potem cytują zagraniczne lew-liberalne Guardiany czy NYTimesy ? Zacytuję wrażenia z Polski młodych ludzi z innych krajów, przybyłych na ŚDM:

“ Spotkałam bardzo zdziwionych Niemców lub młodych ludzi z Ameryki Łacińskiej, którzy z niedowierzniem pytali: “Jak to, to u was nie ma dyktatury?” dziwili się, że można spokojnie, bez lęku wychodzić na ulice, i że nie ma u nas kłopotów z... zaopatrzeniem, a własna żywność, którą mają w plecakach, okazała się zbędna. Aż trudno uwierzyć, że mieli tak wykrzywiony obraz naszego kraju.”

Ewidentne jest, że postkomuna robi nam koło pióra.

 

zetjot
O mnie zetjot

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka