Anonimowość w sieci ma swoje zalety, dając pewne poczucie bezpieczeństwa ludziom mniej odważnym, ale wady przeważają. Ja wprawdzie nie korzystam z nicka, lecz jedynie z inicjałów, ale i to się przydało, gdy parę lat temu tropiła mnie bezskutecznie policja.
Tym niemniej, jest anonimowość zjawiskiem negatywnym, bo natura ludzka jest ułomna i ma klopoty z utrzymaniem standardów, a wspierająca ją we własnym interesie polityka portalów internetowych problem pogłębia, bo kryterium prawdy zdecydowanie anonimowość wyklucza, z uwagi na interes długofalowy.
Poza tym wiadomo z teorii gier, że w społeczeństwie występuje pewien procent oszustów, cwaniaków żyjących na cudzy rachunek i anonimowość sprzyja rozprzestrzenianiu się takich postaw. Stąd w necie pojawiają się tacy osobnicy jak sweet czy splin, którzy psują obyczaje i w gruncie rzeczy działają na własną niekorzyść, przyczyniając się do tego, że w końcu anonimowość zostanie wykluczona.
Na razie można sobie pomarzyć, ale wyobraźcie sobie Państwo, że nagle w s24 zaczyna się operować nazwiskami autorów. Co to by się porobiło, ciekawe ile by się ostało odważnych.
Niestety, w systemie konsumpcjonistycznym rządzi teoria gier, a nie zdrowy rozsądek no i na tym problemie się ten system niedługo potknie, pardon, potknąć to już się on potknął, teraz tylko czekać aż się zawali.
To że anonimowość jest złem udowodnili występujący jawnie sowieccy dysydenci czy członkowie KORu. Jawność jest zabójcza dla przestępców i cwaniaków. A prawda wymaga czasami ryzyka i to jest najlepsze sito, oddzielające plewy od ziarna.
