Jak wielokrotnie podkreślałem w notkach, człowiek ma naturę dwoistą – jest biologicznie odrębnym organizmem, ale posiada potężny mózg, który genetycznie wyposażony jest w mechanizmy umożliwiające wchodzenie w skomplikowane interakcje ze środowiskiem społecznym, w wyniku czego kształtuje się umysł naładowany treściami pochodzacym z tych interakcji. I ta mozliwość interakcji może stanowić czynnik naruszający odrębność jednostki. Jednostka może zachować odrębność fizyczną, natomiast duchowo jest zależna od społeczności.
Ta genetyczna podatność na zewnętrzny wpływ stanowi istotę człowieka, co ma zalety jak i wady, bo w tym tkwi możliwość manipulacji. Treści komunikatów przekazywanych do umysłu jednostki można dowolnie konstruować. Jako że jednostka identyfikuje się z grupą, można skonstruować taki sztuczny, fałszywy wizerunek grupy i osoby, do którego jednostka będzie się odnosiła i z którym będzie się identyfikowała. W ten sposób można jednostce narzucić fałszywą tożsamość.
Te właściwości człowieka można wykorzystać zarówno do narzucenia mu sztucznych potrzeb, które uczynią go zakupoholikiem podtrzymującym system konsumpcjonistyczny jak i spreparowanych poglądów politycznych. Często stosowana w tym kontekście metafora “prania mózgu” nie oddaje w pełni specyfiki zjawiska. Jesteśmy właśnie świadkami kryzysu wywołanego efektami stosowania tego typu manipyulacji przez środowiska lew-lib, a to by znaczyło, iż panowanie tej formacji dobiega końca, jak wskazują wszelkie znaki na ziemi i na niebie.
