zetjot zetjot
400
BLOG

Unia i pożyteczni idioci

zetjot zetjot Polityka Obserwuj notkę 31

Oto mamy jak na dłoni dowód na niesuwerenność.

Do tego dowód na wielopoziomową niesuwerenność. Oto w mediach wypowiada się dziennikarz, a właściwie ideolog, który jest niesuwerenny już w swoim myśleniu, posługując się niesprawnie pojęciami. Następny poziom to medium, które takiemu dziennikarzowi daje okazję do wypowiedzenia swoich dyrdymał. Skoro to medium uważa wypowiedzi sprzeczne z polską racją stanu za godne wpuszczenia do przestrzeni publicznej, oznacza to że także to medium objawia swoją niesuwerenność. Następny poziom niesuwerenności zajmuje redakcja medium, która takiego dziennikarza zatrudnia i nic w tym dziwnego, bo to medium niemieckie. Ale co robi niemieckie medium w Polsce ?

Mamy oto pełny obraz działań wbrew polskiej racji stanu, działań w obcym interesie. Dziennikarzem tu opisywanym jest pani Renata Kim, medium które dało jej sposobność do wypowiedzi, to Trujka, a redakcja, która ją zatrudnia to oczywiście niemiecki Newsweek.

A jak pani Kim objawiła swoją niesuwerenność ?

Przeanalizujmy jej wypowiedź, nie cytuję dosłownie: “Jesteśmy częścią Unii, a jeżeli wstąpiliśmy do unii, to musimy respektować jej zasady.” Pani Kim niemiłosiernie znęca się nad językiem polityki. Otóż Polska nie jest żadną częścią czegokolwiek, nie jest żadną częścią żadnej całości. Częścią ciała jest ręka albo szyja, w polityce jest inaczej niż w biologii. Polska jest uczestnikiem porozumienia międzynarodowego, międzynarodowej organizacji, co oznacza tylko co najwyżej sprzężenie zwrotne: współdziałamy nie w interesie Unii Europejskiej czy Komisji Europejskiej, bo te nie mają własnego odrębnego interesu, działamy w interesie rozmaitych członków porozumienia, a oni w naszym interesie. Proszę więc nie fantazjować, że Unia ma swoje, niezależne interesy. Okazuje się tymczasem, że unia ma inną koncepcję organizacji swojej struktury, ale co to mnie obchodzi.

Owszem, jak każde zbiurokratyzowane ciało także KE stara się zdobyć uprawnienia, których jej nikt nie udzielił, ale nie ma powodu byśmy to akceptowali. Dzieje się tak nawet w instytucjach demokratycznych, ale przecież Unia Europejska nie jest ciałem demokratycznym, bo ma dziwaczną, niespójną strukturę. Głos decydujący w unii mają nie obywatele, lecz pewne grupy interesu, które szukają kanałów politycznych do przeprowadzenia swoich zamiarów. Najwyraźniej widać to w negocjacjach na temat handlowego porozumienia transatlantyckiego prowadzonych w interesie międzynarodowych korporacji zupełnie poza plecami opinii publicznej.

Ludzie zorientowani w świecie formułują od lat prognozy ostrzegawcze, bo wyraźnie widać, że konsumpcjonizm doszedł do granicy wzrostu a euroskleroza weszła w fazę końcową. Więc żeby pchać się na tonący Titanic trzeba być po prostu idiotą i coż z tego, że być może dobrze opłacanym. Na tamten świat forsy nie zabierzesz.

zetjot
O mnie zetjot

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka