Wiatr historii dmie w żagle łodzi PAD, więc tonąca Platforma łapie się łódki, bo inne numery, włącznie z podszczypywaniem, zawodzą. 24-godzinne opóźnienie w relacjonowaniu przez telewizję publiczną pobytu PAD w Nowym Yorku pokazuje skalę manipulacji i szkody, jakie może takie zachowanie wywołać.
A tymczasem mieliśmy w Nowym Yorku, przynajmniej na poziomie wizerunkowym i dyplomatycznym, kolejną polityczną niespodziankę związaną z PAD, tym razem o zasięgu międzynarodowym, w postaci sukcesu, którego nikt się nie spodziewał, a to fatalnie świadczy o rządach Platformy. Zaskoczeni przez ten zwrot wydarzeń komentatorzy z obu stron barykady jeszcze tego nie przetrawili - jedni obawiają się, że przedobrzą z chwaleniem, drudzy, że ośmieszą się krytyką.. Nowy człowiek, Andrzej Duda, z innej opcji, dał Amerykanom wyśmienitą okazję do wykonania ruchu, którego cel nie jest nam jeszcze do końca wiadomy. Taki ruch byłby niemożliwy, gdyby prezydentem był Bronisław Komorowski, bo na tym polega prawdziwa polityka. Wyobrażacie sobie Bronka w ONZ ? Takie durne wybory jakim był wybór Bronka na prezydenta zamykają przed nami szanse. Jak marnowane są rozmaite szanse np. w promowaniu polskiej polityki historycznej pokazuje choćby permanentny skandal z celowym zamilczaniem postaci rotmistrza Pileckiego przez III RP.
Widać więc wyraźnie, jak wybór PAD rewolucjonizuje sytuację nie tylko wewnętrzną, lecz także zewnętrzną Polski. To jest oczywiście w dużym stopniu efekt aktywności Amerykanów, ale bez ruchu z naszej strony takiej szansy by nie było.
Teraz trzeba nasłuchiwać jakie będą reperkusje i interpretacje w krajach UE.(stara piosnka, że Polska - amerykański koń trojański w Europie?) Nowe otwarcie w relacjach z Amerykanami jest o tyle istotne, że dziwne rzeczy dzieją się z Niemcami. Wiele zjawisk na terenie Niemiec składa się na coś co bym określił jako powrót niemieckiej szajby, jak to się im już niejednokrotnie zdarzało w przeszłości, a co może zdestabilizować sytuację międzynarodową, ale to już materiał na inną notkę.
Parę miesięcy temu pisałem o kompletnej niemrawości polskiej polityki międzynarodowej i platformerskiej dyplomacji objawiającej się choćby w braku działań na forum ONZ i o konieczności podejmowania rozmaitych inicjatyw, jakie, mam nadzieję, zapoczątkuje PAD. No i mój postulat zrealizował, po części, właśnie Duda.
