zetjot zetjot
323
BLOG

Segregacja i dyskryminacja to zjawiska naturalne

zetjot zetjot Polityka Obserwuj notkę 28

Na kanwie dyskusji o imigrantach pojawiają się kwestie różnic międzyludzkich. Na wstępie należy więc twardo stwierdzić, że punktem wyjściowym jakiejkolwiek dyskusji jest stwierdzenia podstawowego faktu, że ludzie żyją we wspólnotach. Normalne życie we wspólnocie to życie bez tarć, konfliktów, jako że członkowie wspólnpty wyznają te same zasady, żyją w tej samej przestrzeni symbolicznej. Ludzka naturalna elastyczność w relacjach międzyludzkich to grupa poniżej 150 osób - tzw. liczba Dunbara.

W  grupach powyżej 150 osób konieczne są dodatkowe zabiegi spajające wsólnotę, związane z rozbudową symboliki grupowej. Spójna, bezkonfliktowa wspólnota obniża koszty przetrwania grupy, zbędny jest rozbudowany aparat policyjny, sądowniczy i legislacyjny. Dzięki temu jest też wysoki kapitał społeczny umożliwiający podejmowanie rozmaitych przedsięwzięć na dużą skalę. Grupy które tych warunków nie spełniły wypadły z wyścigu ewolucyjnego.

Inni, nowi, starający się dołączyć do grupy naruszają jej spójność, obniżając kapitał społeczny, podwyższając koszty przetrwania i funkcjonowania wspólnoty. Stąd naturalna, NATURALNA, powtarzam, tendencja do segregacji, bo ludziom żyje się lepiej pośród swoich, pośród osób o tych samych obyczajach, rozumiejących się w lot, bez potrzeby dodatkowych negocjacji. Takie jest fizyko-społeczne prawo natury, prawo ciążenia - swój ciąży do swego. Prawo ciążenia można, jak wiadomo, obejść, ale wiąże się to z niebagatelnymi kosztami, KOSZTAMI, o czym niektórzy zdają się zapominać.

Życie wspólnotowe w dużych grupach wymaga dodatkowych, kosztownych zabiegów, pozwalających na stworzenie sprawnej infrastruktury duchowej, DUCHOWEJ, symbolicznej - standardów, wartości, symboli  obsługujących szeroką sieć relacji międzyludzkich i rozwijania atrakcyjnych wąków kultury, narracji spajających wspólnotę. Jak z tym jest w Polsce pokazuje permanentny 25-letni skandal wokół wątku rotmistrza Pileckiego, film o którym został wreszcie zrobiony, ale w oparciu o fundusze prywatne, bo urząd państwowy uchylił się od tego obowiązku. W postkomunistycznej Polsce postkolonialnej i neokolonialnej ta sfera - sfera organizacji infrastruktury państwowej w szerokim rozumieniu jest w ruinie.

Mam nadzieję,że powyższe uwagi dostatecznie wskazują jakim idiotyzmem jest polityka multi-kulti. Nie można pozwolić Anglikom, by po przyjeździe do Polski, nadal, swoim zwyczajem, jeździli po lewej stronie jezdni. Czy to nie jest dyskryminacja ? Tak więc segregacja i dyskryminacja są zjawiskami naturalnym, co nie znaczy, że trzeba je celowo stosować. W pewnych sytuacjach należy im zapobiegać, obchodząc je przy pomocy pewnych, dość kosztownych zabiegów. Trzeba więc najpierw umieć zbilansować koszty i korzyści..

zetjot
O mnie zetjot

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka