zetjot zetjot
207
BLOG

Jak to jest z tą "Polską w ruinie" ?

zetjot zetjot Polityka Obserwuj notkę 7

Wnerwiające są te głupie baby.Ostatnio PEK upodobała sobie hasło "Polska w ruinie" i próbuje udowadniać, że w ruinie nie jest, a dzielnie jej sekunduje w tych zabiegach niejaka Ewa Siemieńska, rozwijająca akcję pod tym samym tytułem. Nie wiem skąd się biorą tacy nieszczęśnicy uwielbiający wywoływać wilka z lasu.

Właśnie. Jest taki specyficzny gatunek komentatorów albo oglądaczy, którzy skupiają się na swoim jednostkowym punkcie widzenia albo też zdają się wyłącznie na obserwację naoczną. Jedni zapominają że społeczeństwo to nie suma jednostek, a drudzy zapominają, że oczy to tylko zmysły, a te mogą płatać figle. Zmysły służą do postrzegania, a nie do analizy.i bez analitycznej obróbki przez rozum mogą wpędzić nieszzęśnika w maliny. Tu trzeba stodsować bardziej skomplkowane procedury i narzędzia poznawcze. Więc ostrożnie z oczami, bo to może być jak w piosence - "ach, prysły zmysły" albo " czy te oczy mogą kłamać?". Oj mogą, mogą. 

Ludziska, a już panie szczególnie, bo skupione na swoim aspekcie wizualnym, zapominają, że analiza musi brać pod uwagę statystykę, reprzezentatywność danych, ma koncentrować się nie na pojedyńczych obiektach, lecz na relacjach między nimi. No, ale przy pomocy oczu relacji dostrzec się nie da i tu klops.

Polska to nie jest jakiś pojedyńczy budynek w ruinie. Polska to jest cały złożony kompleks relacji z różnych poziomów, biologicznych, środowiskowych, kulturowych, politycznych, ekonomicznych, historycznych, a większość tych relacji ma charakter patologiczny i to jest ta ruina, o której rozmawiali podsłuchani ministrowie, określając ją barwnie jako "ch.d.i k.k." albo "państwo istniejące teoretycznie".

Tacy nieszczęśnicy nie są w stanie objąć wyobraźnią takich problemów jak ruina finansowa, bo dopóki działają bankomaty, wszystko wydaje się im w porządku. Bilionowe długi publiczne i prywatne przekraczają granice ich wyobraźni.

Te zabiegi z objazdowym hasłem "Polska w ruinie" są kolejną próbą manipulacji na naiwnych wyborcach, ograniczonych w swoich obserwacjach jedynie do bezpośrednio namacalnych faktów. Więc spróbujmy w sposób w miarę obiektywny rozstrzygnąć kwestię "Polski w ruinie" raz na zawsze.

Otóż wiadomo, że o jakości systemu rozstrzyga jego najsłabszy element. Poszukajmy więc takiego miernika, który kwestię nam rozstrzygnie. Proponuję wątpiącym w prawdziwość hasła, tradycyjnie już zresztą, wypad do Łodzi. Łódź jest doskonałą ilustracją wielu problemów trapiących postpeerel, wywodzących się z peerelu, a nadal nie rozwiązanych, lecz być może pogłębionych, bo Łódź się wyludnia.. 

Proiponuję więc taką wycieczkę po Łodzi rozpocząć na skrzyżowaniu ul.ul. Zachodniej i Limanowskiego i zrobienie paru okrążeń tego rejonu w promieniu 500 metrów. To w zupełnśći wystarczy dla wyrobienia sobie poglądu. Gdyby komuś nie wystarczyło to skoncentrujmy się na Rynku Bałuckim, gdzie za prezydentury Kropiwnickiego zbudowano zadaszone targowisko dla ludzi tam handlujących uprzednio pod chmurką. To był właściwy pomysł. W pobliżu znajduje się też jednak całkiem nieuporządkowane targowisko dla przyjezdnych dostawców. Ale następnie proponowałbym udanie się o kilometr dalej, na południe, do Manufaktury, którą Łódź się chlubi. Manufaktura fajna jest, ale lokalizacja tu marketów i galerii handlowej oraz uprzednia lokalizacja olbrzymiej innej galerii przy Piłsudskiego doprowadziły do obumarcia reprezentacyjnej głównej ulicy miasta, ul. Piotrkowskiej. Jak by nie patrzeć trudno Łódź uznać za sukces tzw.III RP.

Jest jeszcze drugi aspekt Łodzi w ruinie. Oprócz ruiny materialnej, bardziej jeszcze istotna wydaje się ruina duchowa. Jeżeli spojrzymy na historię wyborów politycznych łodzian, to zadziwia popularność sprawców nieszczęść, czyli  postkomunistów. Syndrom sztokholmski ?

Kwestię możnaby rozwiązać jeszcze szybciej, gdybyśmy podeszli do niej od innej nieco strony, stawiając pytanie: Kto najbardziej przyczynił się do rujnowania Polski ?  W tym przypadku odpowiedź nie nastręcza trudności. Winowajce wskazać łatwo, bo jest to establishment postkomunistyczny, który swoją rujnującą robotę w skali kraju wykonuje rękami wiadomych partii politycznych. Rujnowanie krajowych firm np. zbrojeniowych jest efektem tego, że zamówienie uzbrojenia za granicą wiąże się najwidoczniej z sutymi prowizjami dla zamawiającego ze strony zagranicznego producenta. A potem za tę prowizję wystawi sobie pałac, którym będzie się publicznie zachwycała PEK, jako dowodem na sukces "III RP". Genialne.

zetjot
O mnie zetjot

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka