Drodzy Państwo, nagrania naszych chłopców i dziewcząt stanu podczas akcji kulinarnych to pikuś. Polskie taśmy prawdy, to jedynie dowód braku kultury osobistej i politycznej, pikuś w porównaniu z tym, co demonstrują na nagraniach panie z amerykańskiej organizacji aborcyjnej. Tu mamy już do czynienia z upadkiem kultury ludzkiej, porównywalnym do wyczynów doktora Mengele. To jest czysty kanibalizm.
http://www.fronda.pl/a/aborterka-z-planned-parenthood-i-handel-czesciami-ciala,54048.html
http://gosc.pl/doc/2600859.Handel-organami-zabitych-dzieci-kolejne-nagranie
https://www.youtube.com/watch?v=H4UjIM9B9KQ
http://dorzeczy.pl/id,6797/Wspolczesne-barbarzynstwo.html
W amerykańskim społeczeństwie zachodzą dziwne zmiany, których genezy skłonny byłbym szukać w historii II WŚ, gdy amerykańscy mężczyźni poszli do wojska by walczyć na frontach walki z Niemcam i Japończykami. Kobiety masowo zajęły ich miejsca w przemyśle produkującym na potrzeby wojny, co wywarło ogromny wpływ na strukturę społeczną i obyczajowość. Ponadto warto pamiętać, że działania wojenne toczyły się poza terytorium amerykańskim, w związku z czym mężczyźni doświadczyli wszelkich traum związanych z wojną, podczas gdy kobiet one w zasadzie nie dotknęły. Stąd zapewne bierze się ten specyficzny, upiorny kretynizm amerykańskich feministek, nie mających żadnego pojęcia o konsekwencjach rozmaitych idei, m.in. takich na jakich był oparty komunizm i nazizm.
W latach 70tych wprowadzono aborcję na życzenie, także w USA rozpoczęła się epidemia HIV. Efekt wolnoamerykanki.
Po wojnie przemysł utrzymał swoją dynamikę, co utrwaliło zmiany. Przemiany obyczajowe miały wpływ na kolejne pokolenia i przyczyniły się do upadku amerykańskiego szkolnictwa publicznego i rozwoju konsumpcjonizmu, a następnie rewolucji hippisowskiej i popkultury. Gospodarka amerykańska zachowuje swoją dynamikę jedynie dzięki importowi wykształconych kadr z całego świata, których wysiłek gwarantuje jaką taką innowacyjność, oraz dzięki posiadaniu monopolu na drukowanie waluty o charakterze światowym,.ale jak długo to potrwa trudno przewidzieć. Obie strony sceny politycznej w USA idą w skrajnych kierunkach - republikanie bronią konsumpcjonizmu sądząc błędnie, że to kapitalizm, demokraci zajmują się bardziej nowinkami ideologicznymi i obyczajowymi oraz szerzeniem poprawności politycznej. Nic dziwnego, że państwo kierowane przez demokratów kojarzy się republikanom z idiotyzmami ideologicznymi i ich propaganda przeciwko państwu znajduje poparcie.
