zetjot zetjot
454
BLOG

Konstytucja, Biedroń, ruch gejowski, Kataryna

zetjot zetjot Polityka Obserwuj notkę 20

Dwa, trzy tygodnie temu, słuchając rezimowego radia, usłyszałem celowo nagłośnioną, a przy tym krytyczną, wypowiedź pana Biedronia, odnoszącą się do jakiejś całkiem neutralnej, a nawet koncyliacyjnej wypowiedzi prezydenta-elekta. Chciałem to skomentować, ale sobie odpuściłem , nie będę komentować każdego przejawu bęcwalstwa jakie pojawi się w przestrzeni publicznej. Ale wczoraj przeczytałem felieton Kataryny w tygodniku " Do Rzeczy", w którym odnosi się ona do wypowiedzi Biedronia. Puenta felietonu poświęcona jest rzeczywistym celom ruchu gejowskiego i brzmi następująco:

"/.../ trudno nie odnieść wrażenia, że w kampanii na rzecz związków partnerskich nie chodzi i nigdy nie chodziło o rozwiązanie realnych, codziennych problemów par homoseksualnych.Reakcja Biedronia o tym najlepiej świadczy."

Kataryna odnosi właściwe wrażenie, ale nie chodzi tu tylko o wrażenie. Problem, w tym układzie, jest nierozwiązywalny, bo nie tkwi w relacjach społecznych, lecz w biologii. Homoseksualizm jest zaburzeniem, zaburzeniem hormonalnym, a więc stanowi medyczną, biologiczną patologię, no bo przecież zaburzenie jest zaprzeczeniem normy i normalności. Tu nie ma miejsce na dyskusję. Cały ruch gejowski jest przez tę patologię napędzany, bo ruch ten karmi się nieusuniętą czy nieusuwalną różnicą między normalnością a patologią, która to różnica wywołuje permanentny kryzys psychologiczny. Kryzys ten możnaby usunąć poprzez leczenie patologii i jej usunięcie, ale ruch homoseksualny nie do takiego celu dąży. Jedynie usunięcie zaburzenia gwarantowaloby powrót do normalności i psychicznej równowagi. Ale na to nie ma co liczyć i ruch gejowski nawet po spełnieniu wszystkich jego postulatów i roszczeń nie zaprzestanie dzialalności, bo przecież homoseksualizm nie jest problemem społecznym, nie jest problemem społecznej niechęci do homoseksualistów, lecz problemem wewnętrznej, biologicznej patologii, która wywołuje bezustanną, gorączkową patologiczną aktywność. To biologiczna patologia dostarcza faktycznego, niewyczerpalnego paliwa do gejowskich pretensji do całego świata.

Tradycyjne społeczności , choć niezbyt przyjazne wobec wszelkich naruszeń normy, a więc i wobec homoseksualistów, radziły sobie z problemem i trzymały patologie w ryzach i na marginesie. Lewicowo-liberalne "wyzwolenie" seksualne i politpoprawność wcale nie polepszyły sytuacji a wręcz przeciwnie, ją pogorszyły, a  margines chce zawłaszczyć całość i kwestia przeniosła się z marginesu na forum publiczne i tam będzie dalej buzować, dopóki nie postawi się temu tamy. Podstawowym elementem takiej tamy jest konstytucyjne rozróżnienie na sferę prywatną i sferę  publiczną,  z czego wynika jednoznacznie, że nie ma miejsca w sferze publicznej na kwestie seksualne, jako że są one sprawą intymną.
 
Tak więc pozycja pana Biedronia w polityce wskazuje na poważne naruszenie podstawowej zasady konstytucji, objawiające się naruszeniem oddzielenia sfery publicznej od prywatnej. Co gorsza jest też objawem paranoi, bo wybór polityczny oparty o kryterium seksualne, jest czymś w rodzaju rasizmu, a jeżeli do tego uwzględnimy, że seksualność w tym konkretnym przypadku ma charakter patologiczny, dewiacyjny, to stopień pogwałcenia konstytucji ma charakter horrendalny. Tak więc mamy do czynienia z gigantycznym pomieszaniem pojęć w polskiej polityce w ostatnich latach, bo nie chodzi tylko o mieszanie sfery intymnej z publiczną, ale także o niezrozumienie faktu, że polityka, jako działalność publiczna, wymaga też finansowania na poziomie publicznym.

zetjot
O mnie zetjot

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka