zetjot zetjot
1098
BLOG

Dlaczego, mimo wszystko, należy trzymać z Amerykanami

zetjot zetjot Polityka Obserwuj notkę 61

Na forum opinii publicznej stanęły stosunki polsko-amerykańskie, w wyniku wypowiedzi szefa FBI o odpowiedzialności Polaków za Holocaust. Na ten temat się wypowiedziałem, a tu chcę się zająć stosunkami polsko-amerykańskimi w pełnym wymiarze. Na stosunki te patrzymy coraz bardziej racjonalnie, chciałbym jednak przestrzec przed popadnięciem w drugą skrajność. Stawiam tezę, że stosunki te zależą głoównie od nas, a nie od Amerykanów, bo to nam bardziej powinno zależeć, bo mamy mniej możliwości wyboru niż Amerykanie. A skoro nam zależy, to trzeba sobie uświadomić, że na stosunkach tych ważą przede wszystkim działania i zaniechania poslkich polityków. Nie wiem, o co poszło tym razem Amerykanom, ale czuję, że ten prztyczek w nos, który otrzymaliśmy, to jest efekt głupoty naszych polityków. 

Stosunki z Ameryką mają, z punktu widzenia naszej suwerenności, swoje wady i zalety, z przewagą tych ostatnich. Nie ulega wątpliwości, że największą zaletą USA jest przewidywalność i praworządność, uwarunkowana ustrojem w dużej mierze jeszcze demokratycznym, w związku z czym władze amerykańskie nie mogą sobie pozwolić na nadmierne wyskoki, z uwagi na reakcje opinii publicznej. Jezeli chodzi o wady Ameryki, to główną wadę widzę w odejściu od kapitalizmu w kierunku konsumpcjonizmu, co ma wpływ na ideologię jaka przyświeca amerykańskim działaniom. Grozi to cywilizacyjnym zawałem i o tym w relacjach dyplomatycznych polsko-amerykańskich trzeba głośno mówić, bo ta katastrofa dotknie również i nas.

Tak więc amerykańska siła może być używana przewidywalnie i racjonalnie. To Ameryce zawdzięczamy interwencje w I jaki i II WŚ i zakończenie zimnej wojny. W II WŚ Amerykanie pokonali Niemców i Japończyków i pod swoim parasolem dokonali demokratyzacji tych krajów i zapewnili im szybki rozwój ekonomiczny i niesłychany dobrobyt. Obronili też Koreę Płd przed agresją komunistyczną i też stworzyli jej warunki do szybkiego rozwoju. Jak z tego widać, amerykańskie wpływy polityczne nie oznaczają utraty suwerenności sojuszników, jak to bywa w przypadku innych mocarstw. Wszystko zależy od krajowych polityków.

Jednak jest rzeczą ważną, by Polską rządzili politycy potrafiący powiedzieć Amerykanom prosto w oczy, acz dyskretnie, o rozmaitych błędach taktycznych czy strategicznych, jakie popełniają w Europie czy na świecie, co jest rzeczą naturalną, jako że prowadząć szeroko zakrojoną globalną politykę, nie wszędzie potrafią Amerykanie odczytać właściwie sytuację.

Jeżeli chcemy mieć lepsze relacje z Aerykanami, to musimy, po pierwsze zadbać o to, by Polską rządzili politycy z prawdziwego zdarzenia, znający polską rację stanu i cieszący się szacunkiem w kraju i w świecie. Obecni polscy politycy tego kryterium absolutnie nie spełniają. Powinniśmy też, a konkretnie ci politycy, zainwestować w dobre kontakty z Polonią amerykańską i ją inspirować, by miała większe wpływy w USA i je wykorzystywała w lobbowaniu na korzyść Polski, bo jest wystarczająco zamożna. Należy stworzyć zachęty i warunki dla młodzieży polonijnej by poznawała polską kulturę i jężyk, oferować im stypendia, granty. Nie zrobi tego Platforma nieudaczników.

Trzeba te ż pamiętać, iż należy myć nie tylko ręce ale i nogi, dbając o Polonię na Zachodzie jak i Polaków na Wschodzie. To o czym tu piszę nalezy robić obok wielu innych rzeczy, jakie wiążą się z mądrą polityką a taki wachlarz zainteresowań jest dla polityków Plaformy i, szerzej, członków establishmentu postkomunistycznego, nieosiągalny. To są ludzie ograniczeni, zdeprawowani albo zideologizowani, źle wykształceni i niekompetentni, nie potrafiący operować kluczowymi w polityce kategoriami interesu narodowego i niewystarczająco asertywni. Kampania prezydencka, w której biorą udział i wypowiadają się niezależni kandydaci z mniejszych środowisk politycznych prawicowych, pokazuje, iż poszerza się świadomość koniecznośći radykalnych zmian w polskiej polityce.

Ale obowiązki w tym zakresie mają nie tylko politycy ale i samo społeczeństwo, które powinno być świadome, że inni będą się liczyć się z polskimi politykami,  jeżeli państwo będzie silne, ekonomicznie i militarnie. Do tego zaś trzeba nie tylko wybrać właściwych polityków, ale także umieć zacisnąć pasa na pewien okres by ten cel osiągnąć. Sojusz z USA jest nam potrzebny, żaden inny go nie zastąpi, ale musimy mieć Amerykanom coś do zaoferowania i to coś właśnie trzeba wypracować. Na razie występujemy w roli albo żebraka albo frajera, a z takimi nikt się nie liczy.

zetjot
O mnie zetjot

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka