Czemu wszyscy czepiają się zawodników i trenera ? Próby naprawy polskiej piłki nożnej mają taki sens jak mieszanie herbaty bez dosypania cukru. Tak krawiec kraje jak mu materiału staje, więc naprawmy materiał najpierw. Nasi zawodnicy grali całkiem nieźle w pierszej polowie, aż nie mogłem uwierzyć własnym oczom, dopóki nie opadli z sił.
Potrafili przyjąć piłkę w ruchu, potrafili podać innemu z pierwszej piłki, co kiedyś im nie wychodziło, puszczali się nawet w dlugie rajdy, ale to raczej ci z Borussi,co potrafią. Potrafili nawet grać w szybkie trójkąty, co jest tak miłe dla oka w grze Barcy czy, obecnie, Bayernu.
Nie potrafią natomiast grać jeden na jednego a co dopiero jeden na dwóch, z czym radzą sobie ci z Borussi i w związku z tym boją się podawać piłkę do przodu. Piłka więc leci w tył lub co najwyżej w bok, co nie daje żadnego efektu. Brak też naszym graczon szybkiego refleksu i błyskawicznej orientacji w przestrzeni gry i aktualnym ustawieniu reszty zawodników. Stąd też spóźnione wybiegi do podań albo po prostu stanie i czekanie aż piłka sama trafi pod nogi.
Nie potrafią też wytrwale i długo biegać, bo w dzieciństwie siedzą przy komputerach i są otyli.
Niedostateczny spryt i inteligencja, lękliwość, słabe wybieganie, brak pewności siebi i asertywnośći, to nie są przypadłości tylko graczy - to są przypadłości wszystkich Polaków. Przeniesienie Lewandowskiego, Błaszczykowskiego i Piszczka do Borussi usunęło jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki te polskie bolączki, ktore najjaskawiej widać w polityce i polskiej przestrzeni publicznej. Od piłki do polityki jest bardzo blisko,czego dowód mamy w rządzie, niestety.
Dopiero jak da się w Polsce powolać niezależny, kompetentny, kierujący sią racją stanu zespół rządowy, wtedy zacznie dzialać prawidłowość pozwalająca na stworzenie dobrego zespołu piłkarskiego.
Komentarze